Dawno już choć lubię ten walor nie zaglądałem na złoto. A dlaczego? Wydaje się to być proste, złoto aktualnie nie sprawdza się, a nawet jak daje jakieś pozytywne sygnały, to nie mają one przełożenia na spółkach, a na dodatek dolar nie jest łaskawy dla zarabiania na kruszcu.
Tak więc w oczekiwaniu na powrót inwestorów na nasz rynek krótkie uzasadnienie pomijania złota w ostatnim czasie. Do opisu złota jak część z Was pamięta posługuję się wykresem kruszcu, a wspieram się indeksem XAU - 16 spółek sektora wydobycia i przetwórstwa złota i srebra. Ale po kolei, na początek co pokazuje wykres metalu
Wyraźnie zarysowany trend spadkowy, na dodatek jesteśmy bliżej górnego ograniczenia kanału, to pierwszy znak ostrzegawczy, nawet jeśli potraktujemy ten kanał jako długoterminową flagę. Czas na zakup bliżej dolnego ograniczenia, a sama flaga cóż widać to lepiej w szerszym horyzoncie.
Drugi element składowy wcale lepiej nie wygląda, o ile bowiem na surowcu możemy doszukać się pro wzrostowej flagi, o tyle na indeksie XAU mamy taką pro spadkową (ostatnie 6 świeczek). Co prawda dywergencja na RSI się pojawiła i sygnał na MACD, ale to nie znajduje potwierdzenia w innych narzędziach AT, a także składowych wpływających na wycenę ML5 (metal i waluty).
Jeszcze gorzej i chyba nie wymaga komentarza wygląda to na ichimoku. Tam nie dość, że jesteśmy pod chmurą (czerwoną), to wszelkie wskaźniki pokazują niedźwiedzi układ. A sygnał MACD w tym kontekście uważam za mało wiarygodny.
Mając na uwadze, że i dolar jest w dość niepewnym momencie pozostawiam złoto w obserwacji, być może na jesieni (pod koniec wakacji) złoto okaże się ciekawą inwestycją na razie nic na to nie wskazuje.