Po udzieleniu Grekom pomocy (i tak zbankrutują) nie lubiący pustki rynek przeszedł do kolejnego tematu. Oczywiście tym tematem jest zatwierdzenie LTRO (Long Time Refinancing Operation) zaplanowanego na 29 lutego. Do tego czasu mamy jeszcze 6 sesji, to dużo i mało więc gracze dziś zdają się być niezdecydowani. Początkowo bardziej oczywistym wydawał się wariant gry na wzrost pod decyzję, a realizację zysków na początku marca. Może jednak być tak, że właśnie do krytycznego dnia potrwa korekta rozpoczęta na początku lutego, zaś po ogłoszeniu wielkości zaangażowanych środków nastąpi to na co większość czeka jeszcze w tym miesiącu. Nie spotkałem się jak dotąd z opinią jakoby do LTRO miała trwać korekta. A niby czemu nie?
Jednym z argumentów może tu być pokaz niskiego zaufania do porozumień z Grekami, którzy od dwóch lat jedynie obiecują, po to tylko by otrzymać kolejną transzę pomocy i ... dalej obiecywać. Ponadto rynek oczekuje na informacje co do wysokości kwoty przeznaczonych na realizację przedsięwzięcia, a podawana prognozowana kwota, porównywalna z pierwszą, niekoniecznie może satysfakcjonować inwestorów.
Nie wykluczałbym też marazmu, takiej totalnej flauty w oczekiwaniu na sygnały. Jedynym miejscem na którym tak naprawdę widać dziś reakcję, jest złoto. Kruszec rwie na północ jakby zapominając o tym, ze rósł ostatnio wraz z rynkami, a nie jak teraz kiedy te zbierają się do spadków. No cóż w chwilach niepewności lepiej nie wykonywać ruchów.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz