Rzec można krótko doczekaliśmy się korekty. Tylko skoro była ona tak oczywista, to dlaczego znowu tyle głosów o powrocie do spadków i nerwowego obserwowania oscylatorów, analizowania sytuacji makro, czynników politycznych itd. itp. Co byśmy nie robili, jakbyśmy się nie starali nie zmienimy stanu faktycznego jest korekta i basta. Nawet zasięg tej korekty został określony, fale też stanowią odpowiednie sygnały (mają się nie nakładać). Dlatego osobiście uważam, że warto zachować spokój. Wszyscy widzieli jak przegrzane są oscylatory, jeszcze kilka dni temu oczekiwali zdrowego cofnięcia pod dalszy stabilny wzrost. Nadal przeważają dobre dane, ale żaden wzrost nie trwa wiecznie. Patrząc na ostatnią tygodniową świecę trzeba uczciwie przyznać, że zasadniczy wpływ na jej wygląd ma dzisiejsza sesja. Gdyby nie piątek byłaby szpulka. Zobaczmy wykres. Dziś już nie będę wracał do formacji, a skoncentruję się na pewnych "kreskach".
Stanęliśmy pod LS podwójnego dna, to pozytyw lepiej takiej formacji nie wybijać z marszu. Dobrze nabrać sił (schłodzić oscylatory) przed dalszym ruchem w górę. Myślę, że powinniśmy pójść w kierunku tej najwyżej położonej opadającej linii (zasięg podwójnego dna). Od dołu mamy zaś zaporę w postaci minimalnie ale jednak wznoszącej się linii, szczególnie gdy uzmysłowimy sobie czym tak naprawdę ta linia jest (wykres poniżej) oczywiście w pewnym przybliżeniu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz