Czas nacechowany dużą zmiennością, niepewnością, a wręcz strachem zasianym przed media, płatnych (zniewolonych) analityków, czy nawet forumowych naganiaczy, w połączeniu ze startą pojawiającą się w portfelu, to frustrujący moment, w którym łatwo o zwątpienie. Pociąga to niejednokrotnie refleksję: a gdybym to miał na lokacie miałbym taki a taki zysk, niewielki, ale zysk. Teraz zamiast obiecanej góry złota mam 10%, 15%, 20%, może i 40% strat. "Złodzieje, mafia, piramida finansowa" to najczęściej pojawiające się epitety, pod adresem: firmy, produktu, sprzedawcy. A już najgorsze jest to że ci "ZŁODZIEJE" każą sobie płacić i na dodatek jeszcze te kary za wcześniejsze zerwanie umowy. Czy te pretensje są uzasadnione?
Zaznaczę w tym miejscu, że nie mam na celu obrony ani firmy, ani produktu (no może troszkę), a już wcale nie zależy mi na sprzedawcach. Są lepsi i gorsi, do tych dobrych pretensji mieć nie będziemy. Bo tacy zapewne dokładnie przedstawili produkt i jego zasady oraz cele (te nam raczej uświadomili). Tak było w moim przypadku (miałem szczęście). I choć dziś jestem na dość dużej stracie, to mam świadomość, że jest to stan przejściowy. Wiem, że swoje cele zrealizuję bo te mają horyzont jeszcze kilkunastoletni (emerytura). Kilka lat oszczędzania wystarcza mi za dowód, mało tego realizuję przy okazji jeszcze dwa inne cele kilkuletnie, a ich realizacja poprzez tę stratę w żaden sposób jest niezagrożona. Dowód mam w postaci realizacji dwóch celów osiągniętych zgodnie z planem (jeden), i nieco na zasadzie improwizacji (drugi). I co najlepsze mam gwarancję (w postaci owej "kary" za zerwanie umowy), że od realizacji celów nie odwiedzie mnie chwilowe niepowodzenie.
Odnoszę wrażenie, że duża część kupujących produkty emerytalne (nie ważne Skandia, Nordea, Aegon, Generali itp. itd.) nie docenia (rozumie?) największej ich zalety. KOSZTÓW WCZEŚNIEJSZEGO ROZWIĄZANIA UMOWY. Drodzy inwestorzy w kwestii produktów emerytalnych te koszty, to jak ojcowski klaps za nierozważne zachowanie dziecka. Dlatego moja odpowiedź jest jedna ze Skandii wychodzi się z twarzą ... emeryta mającego coś więcej niż danina z ZUS. Oczywiście nie wszystkim to wystarczy, ale czy produkty te są dla wszystkich?
NIE