Jest na rynku dużo niepewności i strachu. Od kilku dni obserwuję dość ciekawe zjawisko, zaraz po otwarciu nasz indeks podrywa się w górę i trwa to mniej więcej do południa, a później większa lub mniejsza jazda na południe. A to na wskutek plotek, a to ostrzeżeń agencji, a to z kolei nieodpowiedzialnych wypowiedzi polityków. Dziś okazja była wyborna, takiego wysypu dobrych danych dawno już nie mieliśmy. I kiedy wydawało się, że tym razem nic nie stanie na przeszkodzie pojawiły się informacje precyzujące wielkość podatku od kopalin. Oczywiście podane w widełkach, gdzie górna granica 64% zrobiła co musiała z ceną KGHM (-11%), a biorąc poprawkę na wagę KGHM w indeksie szans na zielone zakończenie sesji nie było. Europa skończyła generalnie na lekkich plusach.
W tle toczy się rozgrywka pod jutrzejsze 3 wieźmy, mamy spokojne rolowanie kontraktów na kolejny kwartał. Przy czym sprawa KGHM może tu coś namieszać. Nowa seria zdaje się pokazywać kierunek o zabarwieniu zielonym. Tak sobie (może błędnie) tłumaczę fakt zielonego zamknięcia na kontrakcie (serii marcowej) i bazy rozciągniętej do 30 pkt. Jutrzejszy dzień też trzeba będzie odpuścić, więc najwcześniej w poniedziałek może wydarzyć się coś pozytywnego. Pamiętać trzeba, że to z kolei przedświąteczny tydzień i raczej do końca roku wszystko odbywać będzie się na zmniejszonych obrotach. Zapowiada mi się najgorszy w mojej inwestycyjnej przygodzie rok. Więc niech szybko się kończy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz