Goście

Szukaj na tym blogu

2011-06-12

Inwestowanie poprzez fundusze - Budowanie strategii

    Nigdy nie możemy mieć pewności co do podejmowanych decyzji. Częściej też przytrafiają się błędne aniżeli trafne inwestycje. Zdarza się też, że trafną decyzję możemy zepsuć nie wychodząc z rynku na czas. Z drugiej strony zapewne każdemu przytrafiło się wyjście z inwestycji z obawy przed przeceną, tymczasem następował dalszy wzrost, a pozostając po za rynkiem musieliśmy się obejść smakiem. Kolejna rzecz, ileż razy odczytując wykresy nie do końca słusznie zinterpretowaliśmy sytuację. Wydarzyło się coś, co wywróciło rynek do  góry nogami. A ile razy napotkaliśmy na pułapki zastawiane przez tzw. "grubasów". Mając powyższe na uwadze jak również wyjątkowo trudny do rozszyfrowania stan. Od jakiegoś już czasu poszukiwałem rozwiązania, które wsparło by AT i pomogło w trudnych chwilach przetrwać lub podjąć stanowczą decyzję. 
    Budowę swojej strategii rozpocząłem od ustalenia definicji, co dla mnie znaczy pojęcie akceptowana strata, a co znaczy satysfakcjonująca przecena. Pod uwagę brałem również tabelę którą zamieściłem w jednym z odcinków cyklu, pokazującą ile % trzeba zarobić aby odrobić stratę o zadanym procencie. Poziom tolerowany przeze mnie jest dość duży, ale tabela uświadomiła mi, że straty powyżej 15% są zupełnie bezsensowne. Wtedy zarobić musimy ponad 17,5% by odzyskać stratę, przy 12% odrabiamy 13,6% czyli 1,6% ekstra, a przy 10% jest to 1,1%. Oczywiście kierując się np. takim kryterium każdy może dopasować swój tak zwany próg bólu (stop). Pamiętać trzeba, że zbyt ciasno ustawiony może nas za wcześnie wyrzucać. Warto też brać pod uwagę rodzaj funduszu dla akcyjnego będzie to więcej dla obligacyjnego mniej, a dla pieniężnego zbędny (tam przecież oczekujemy na okazję do wejścia w inwestycję).
Satyfakcjonująca przecena to z kolei próg dla którego cena robi się atrakcyjna, tu też każdy pewnie dopasuje sobie poziom (byle nie taki na który można się nie doczekać). Punktem odniesienia niech będzie fakt, że po ostatnim krachu fundusze straciły średnio 35-60%. Dla mnie osobiście jest to podwojona wartość akceptowanej straty. 
    Po określeniu tych dwóch parametrów możemy przystępować do kolejnego etapu budowy strategii.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Archiwum bloga