Goście

Szukaj na tym blogu

2011-06-30

Europejskie Puchary kolejne rozdanie


   Ruszyła wczoraj karuzela piłkarska, kolejna edycja Ligi Mistrzów rozpoczęta przez drużyny z San Marino, Luxemburga, Andory i Malty. Do jesieni trwały będą zabawy maluczkich zaś od września do gry wejdą wielcy. Dziś początek Ligi Europy z udziałem naszego przedstawiciela (Jagiellonia Białystok).  Trudno liczyć na sukcesy, choć nadzieja emocji jakie ostatnio zafundował nam Lech Poznań każe i tym razem zasiąść przed odbiornikiem. A komu tym razem przyjdzie kibicować?
  Wspomniana Jaga w pucharach wystartuje po raz drugi. Poprzednio w ubiegłym sezonie dość pechowo, ale po dobrej i ambitnej grze odpadła z ARIS Saloniki.

   Nieco więcej doświadczenia ma Śląsk Wrocław - niestety stare to dzieje. Ostatni raz występował w 1987 roku w nieistniejącym już Pucharze Zdopbywców Pucharów, przegrywając dwumecz z Realem Sociedad San Sebastian mimo remisu 0:0 na wyjeździe. W sumie zaliczyli Wrocławianie 7 występów w rozgrywkach pucharowych. Najdalej dochodził do trzeciej rundy uznając wyższość kolejno Liverpool FC, SSC Napoli i Borussi Moenchengladbach. 

   Legia Warszawa - to najbardziej doświadczony na arenie międzynarodowej nasz przedstawiciel i choć ostatnio w tej dziedzinie cienko przędzie, to pamiętać wypada, że to jeden z dwóch uczestników fazy grupowej Ligi Mistrzów,  a w 1991r półfinalista PZP. W czwórce najlepszych Legia, FC Barcelona, Manchester United i  Juventus Turyn, aż trudno uwierzyć. Nawet grupa w Lidze Mistrzów w składzie Blackburn Rovers, Spartak Moskwa i Rosenborg Trondheim, wydaje się być niczym. Później było już tylko gorzej.

   Wisła Kraków - najwięcej dokonań ale i rozczarowań ostatnich lat, obok sukcesów z AC Parma, Real Saragossa, Schalke 04 Gelsenkirchen, kapitalnej walki z Lazio Rzym i wielu miłych chwil. Równie wielkie rozczarowania, których z litości dla kibiców Wisły nie będę przywoływał.
  Mamy teraz nowe rozdanie, nowe nadzieje. A czas pokaże jak i kiedy nasza przygoda w Europie się skończy. 

2 komentarze:

  1. Jaga niestety wczoraj beznadziejnie. Nie ma się co czarować, że to pierwszy mecz, że niezgrani itd. Takich ogórków powinni cisnąć 3-0 do przerwy i spokojnie grać, a to co widziałem to niestety męczarnia...

    OdpowiedzUsuń
  2. Cóż poradzić rzeczywiście ciężko się oglądało, miejmy nadzieję, że to złe miłego początki

    OdpowiedzUsuń

Archiwum bloga