Goście

Szukaj na tym blogu

2011-06-21

Kto się boi Grecji

   Patrząc na dzisiejsze zachowanie rynków odnoszę wrażenie, że jesteśmy jednymi z nielicznych, którzy nie wierzą w pozytywny scenariusz (zazieleniło się dookoła). A za taki powszechnie uważa się poparcie dla rządu greckiego. Tylko tak naprawdę jakie to ma znaczenie. Jeśli rząd otrzyma poparcie, to nastąpi próba reanimacji, która skończy się prawdopodobnie odłożeniem "zgonu" w czasie. W przeciwnym przypadku wszystko stanie się o wiele szybciej. Wydaje się, że tak czy owak Grecja ma posprzątane. Upadała pięć razy, może i szósty. Tak właściwie to gra toczy się już o coś innego. Na szali leży wiarygodność i stabilność jedności unijnej. Co z dotychczasowymi zapewnieniami o współpracy i wzajemnej pomocy. Ponadto kolejka jest długa i kolejni do niej przystępują. O Portugalii, Hiszpanii, Włoszech, Irlandii mówi się od dawna, a ostatnio pojawia się Belgia do tego Francja i Niemcy też nie unikną konsekwencji. Jeśli dopuści się do bankructwa Grecji to każdy, nawet stabilny i dobrze prosperujący kraj(o ile taki istnieje), może stać się celem ataku spekulantów. A w konsekwencji zostać doprowadzony do bankructwa. Już kilka tygodni temu przepis podał Piotruś podczas wizyty w TVNCNBC. I tylko trzeba mieć nadzieję, że potraktowano jego wypowiedź mało poważnie. Co ważne to właściwie sami Grecy zdecydują czego chcą, a może czego nie chcą?

1 komentarz:

  1. Niech lepiej uwierzą choć na przez 1-2 tyg bo Que2 w portfelu sporo ;)pozdr.Grzegorz

    OdpowiedzUsuń

Archiwum bloga