Goście

Szukaj na tym blogu

2011-03-03

S&p500 i złoto

   Napływające doniesienia ze świata arabskiego zaczynają dość mocno targać rynkami, być może korekta na s&p przyjmie postać "boczniaka" i w rytm kolejnych informacji tułać będziemy się od ostatniego szczytu do 1280. Ale nie sposób to dziś rozstrzygnąć. Zresztą rozsądni analitycy zaczynają przyznawać, że wszystko robi się coraz bardziej zagadkowe i przyznają wprost, że nie wiedzą co dalej, tym bardziej ja amator czuję się rozgrzeszony.
    W tej sytuacji proponuję przyjrzeć się bliżej zachowaniu złota. W długim terminie mieliśmy ostatnio szczyt z formacją odwrócenia trendu rgr i wynikającą z tego korektą zatrzymaną na długoterminowej linii trendu.

  Udana choć nie łatwa obrona linii zaowocowała powstaniem impulsu wzrostowego, w wyniku którego szczyt został poprawiony zatem podstawowa zasada teorii Dowa została zachowana. Ruch od ostatniego istotnego dołka utworzył nowy szczyt. Szkopuł w tym, że już pierwszy test nowego szczytu stał się przyczynkiem do silnej realizacji zysków. Na domiar złego powstaje formacja gwiazdy wieczornej, silny i wysoko sprawdzalny sygnał sprzedaży.

     W związku z tym trzeba przyjąć możliwość wystąpienia korekty. A że nasz ruch powstał w wyniku obrony linii trendu po znacznej korekcie, to zgodnie z obronionym trendem dominującym należałoby oznaczyć go jako falę pierwszą kolejnej struktury. Z teorii Eliota fala2 znosi od 62,8% do 100% fali pierwszej. Więc jeśli miałoby się to potwierdzić istnieje ryzyko powrotu do 1314$ za uncję. Jest to wariant mało prawdopodobny ze względu na wznoszącą się i obronioną niedawno linię trendu.
   Na trzecim wykresie widoczne jest przecięcie tejże linii z poziomem 50% zniesienia fibo co daje nadzieję wyczerpanie spadków na tym właśnie poziomie (być może z zejściem cieniem poniżej lub podobną walką jak ostatnio). Równie dobrze jutro niepomyślne wieści mogą postawić całą tę sytuację na głowie. Mimo wszystko złoto robi się bardzo niebezpieczne ze względu na powstającą gwiazdę wieczorną

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Archiwum bloga