Kolejny nieciekawy dzień na rynkach i przecena głównych parkietów jest spowodowany moim zdaniem uporem polityków (głównie Angeli Merkel). W dość czytelny sposób wysyłane są sygnały od spekulantów (dla mnie znaczenie słowa jak najbardziej pozytywne). Atak na kolejne kraje jako żywo przypomina pokerowe sprawdzam. Mamy swoistą przepychankę, politycy deklarują pomoc Grecji, spekulanci windują koszt obsługi długu greckiego. Kiedy politycy powtarzają swoje, idzie atak na Włochy. Tak upadły dwa rządy.
Nie robi to wrażenia na duecie Merkel, Sarkozy (pozornie), atak przenosi się na Hiszpanię (tam akurat przyspieszone wybory), kolejny rząd do wymiany. W działaniach też brak jakby przełomu więc sypią się zapowiedzi o cięciach ratingów a to Belgii (bez rządu), a to Austrii, Francji, Węgier. Mechanizm jest prosty. Agencja straszy obniżeniem ratingu, za tym idzie oczekiwanie na reakcję polityków. Brak reakcji kara, czytaj atak spekulacyjny. Następnie obserwacja, brak reakcji agencja daje wskazówkę kto następny.
Dziś jednak doszło do ciekawego wydarzenia. w Niemczech odbyła się aukcja obligacji tzw. dziesięciolatek. Wystawiono do sprzedaży obligacje wartości 6 mld Euro. Sprzedało się ponad 3,9 z czego 2,6 to zakupy niemieckiego banku centralnego. Czy to wreszcie przekona polityków do czegoś więcej niż powtarzanie pustych deklaracji?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz