Po świątecznej przerwie wracamy na rynki, przyznam szczerze, że mało informacji, świąteczny nastrój i dystans do tego co dzieje się na świecie (wczorajszy tekst miałem przygotowany wcześniej). Jak również "zmęczenie" świętowaniem nie nastraja do głębokich analiz. Ponadto wróciwszy z rodzinnej biesiady ledwo zerknąłem na najbardziej istotne rynki (część z nich jeszcze handluje) i raczej w tym wszystkim więcej wątpliwości niż sensownych przemyśleń, ale i tym chcę się podzielić. Po pierwsze w świetle coraz głośniejszych nawoływań do korekty dzisiejsze zachowanie indeksów amerykańskich to słabość czy siła rynku?
Po drugie czy 5% wzrost srebra w ciągu dnia i powrót w okolice dwóch pod wieczór to świadectwo przesilenia na metalach szlachetnych czy może bardziej próba zbadania jak ceny zachowają się na wyższych poziomach z marszu bez korekty ?
czy spadek notowania XAU o ponad 2% przy ciągle rosnącej cenie złota może być powodem do nerwowych ruchów czy jest to tylko jednodniowe niegroźne strząśnięcie na płytkim rynku?
i wreszcie po czwarte czy jutro nasz rynek otworzy się przeceną czy może nadal wyczekiwać będziemy na sygnał z USA? Patrząc na kurs dolara utrzymujący się w okolicach minimum trudno spodziewać się exodusu z naszej giełdy choć kto wie.
Właściwie to powinienem może dziś nic nie pisać, ale przecież nie robię za guru wszech wiedzącego, a jedynie opisuję własne rozterki, przemyślenia i obawy zastrzegam sobie zatem prawo do stawiania właśnie takich pytań, może tym razem od Was otrzymam odpowiedź ;-)). Oczywiście póki co trzymam się swojego planu pilnie obserwuję rozwój sytuacji i staram się nie robić gwałtownych panicznych ruchów. Jutro przyniesie nowe informacje dane i pomoże odnieść się do całej sytuacji.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz