To co ze złotym dzieje się od czerwca skutecznie blokuje możliwość inwestowania w fundusze walutowe. Dziś posłużę się parą dolar złoty, gdzie wyraźną i mocną aprecjację złotego widać jak na dłoni. Jeszcze na początku lipca dolar przebywał w okolicach 3,38, a dziś jesteśmy prawie 40 groszy niżej. To spadek ponad 10%, a więc o tyle mniejsze są zyski wszystkich funduszy gdzie walutą bazową jest dolar.
Nieszczęścia chodzą parami i tak jest też w tym przypadku. Ten dość gwałtowny ruch wcale nie musi się kończyć wyraźna formacja głowy z ramionami jest w trakcie realizacji. Zasięg tej formacji szacuję na około 30 groszy, taka jest odległość od głowy G do linii szyi LS, a tę odległość należy odłożyć od LS w dół. Oznacza to zejście do poziomu 2,80 - 2,85. Można więc przyjąć, że jesteśmy dopiero w jednej trzeciej tej drogi.
Dla zobrazowania sytuacji posłużę się wykresami funduszy opartych na rynku USA, który wyznacza w przypadku S&P500, historyczne maksima poprawiane ostatnio na każdej sesji.
Oto stopy zwrotu tych funduszy w walucie bazowej, a poniżej z uwzględnieniem siły złotego
Wbrew pozorom nie jest to dobry czas na inwestycje w fundusze "amerykańskie", a jeszcze mniej interesująco na tym tle wygląda to na rynkach, gdzie mamy do czynienia z lokalną korektą lub trendem bocznym. Mam na myśli szykujące się do wzrostu rynki japoński i indyjski.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz