Marazmu na rynkach ciąg dalszy. Amerykańskie giełdy nieczynne drugą sesję, co pociąga za sobą niskie obroty, a skutkuje niższa wartością prognostyczną wykresów. Właściwie to trudno znaleźć sensowny temat do opisania. Trzeba czekać. Czekając zaś, oglądałem nasz stragan na różnych interwałach czasowych. Na siłę szukając czegoś wartego opisania. Zaczęło się od próby dostrzeżenia formacji kontynuacji trendu (trójkąt, flaga itp.), od dziennego schodziłem na coraz krótsze dystanse. Nie dość, że nic takiego nie zauważyłem, to na dodatek wpadło mi w oko coś zupełnie przeciwnego.
Proponuję wykres 2H
Zamiast poszukiwanych, łatwiej tu doszukiwać się choćby oRGR, ale i tak najwyraźniejsza zdaje się być dywergencja RSI. Widoczna na takim wykresie ma niewielki zasięg czasowy. Postanowiłem więc sprawdzić zakres 4H i okazało się jak poniżej
jest widoczna, a więc jej zasięg czasowy ma znaczenie w kontekście kilku tygodni. Kiedy jednak zobaczyłem wykres 6H
i okazało się, że nadal jest widoczna, to można domniemać, że jej zasięg to już około 6-8 tygodni. To tak w sam raz do końca roku, pasuje pod przyszłe wydarzenia (wybory, rajd św. Mikołaja, końcoworoczny WD). Oczywiście wile zależeć będzie od tego w jakich nastrojach wrócą do gry inwestorzy zza oceanu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz