Patrząc na WIG20 i pamiętając o prawie rocznym trendzie bocznym ośmielę się napisać, jaki dostrzegam możliwy scenariusz na najbliższe tygodnie. Otóż mam wrażenie, że w końcówce maja ukształtowało się dno, z którego ruszył kolejny impuls wzrostowy. Jego struktura też na razie zdaje się być dość czytelna. Wykres sugeruje pięcioelementową falę wzrostową, po której nastąpiła trzyelementowa dwójka, a teraz rozpoczyna się fala trzecia (prawdopodobnie też 5 podfal). Łatwo policzyć, że fala pierwsza miała zasięg 251,67pkt, a z tego wynika (w myśl teorii Eliota), że trójka powinna osiągnąć 2669,17. Zgodnie z teorią Eliota zasięg fali 1 mnożymy przez 1,618 (współczynnik fibo) i odkładamy od dna fali 2. Jest to zasięg minimalny ponieważ tylko jedna (najczęściej trzecia) fala ulega wydłużeniu. A więc może być więcej. Pamiętajmy, że po fali 3 mamy korekcyjną 4 i dopiero kończącą ruch falę 5. Jeśli tak miało by się stać w istocie to przed nami dość atrakcyjny czas. Nie zmienia to mojej decyzji o pozostaniu wiernym "Suflerowi", wszak ja mogę się mylić. Jest jeszcze jedna kwestia, bardzo często fala pierwsza jest znoszona w 61,8% - do 100%. A to z kolei pokazuje poniższy wykres. Pamiętajcie to tylko hipoteza.
Ja nadal czekam na kolejne sygnały.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz