Goście

Szukaj na tym blogu

2012-06-15

Pod co grają rynki w czerwcu

    Rynek pustki nie znosi zawsze jest jakieś "story", które inwestorzy starają się wykorzystać. Od lutego grany był kryzys Eurolandu, jego rozpad jako konsekwencja wystąpienia Grecji ze strefy Euro. Hiszpania, Portugalia, a następnie Włochy to kraje, które powinny w następnej kolejności pójść śladem Grecji. Co zatem sprawiło, że niemal od początku czerwca mamy taką zmianę nastrojów?  Przecież w żadnym z tych krajów nie wydarzyło się nic co mogłoby radykalnie zmienić sytuację. Wskaźniki PMI nadal pozostają w strefie recesji. Dług wszystkich wymienionych i niewymienionych państw rośnie nieustannie. Brak widocznej poprawy w zakresie nowych miejsc pracy. Słowem jest tak samo źle, a może gorzej niż w lutym, marcu i kolejnych miesiącach.
     Nie jest jednak możliwe, by rynek grał nieustannie jeden temat. Działa jeszcze coś co nosi nazwę reguła zmienności. Jeśli coś mocno spadło, to musi urosnąć i odwrotnie. Wszyscy doświadczyliśmy uciążliwego wyczekiwania na zmianę kierunku, a część zrezygnowała (niestety). Rynek ma natomiast nowe story i tak; Grecja i wybory to okazja do wzrostu, jak wygrają właściwe partie mamy mini euforię, jeśli nie to w środę sprawę powinien załatwić FED. Po działaniach FED mamy może już nie taką mini euforię. Jeśli z kolei FED zawiedzie wtedy pozostaje w odwodzie ECB, ten zbiera się 28-29 czerwca. Dlatego nawet 3 wiedźmy rynkom przed weekendem nie straszne. A jak to wygląda zobaczcie sami na przykładzie WIG20 (zwracam uwagę na volumen i obroty przekraczające 1,4 mld), 

S&P500, 

oraz pary USD/PLN (gotowa RGR, pozostaje wyłamać LS)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Archiwum bloga