Jeszcze niedawno pisałem o ocenie i rozróżnianiu wybicia i naruszenia. Oczywiście to zupełny przypadek, że życie daje nam możliwość weryfikacji. Zobaczmy co ostatnio wydarzyło się na naszym rynku.
W myśl powiedzenia "do trzech razy sztuka" za trzecim razem udało się skutecznie zaatakować linię trendu będącą jednocześnie górnym ograniczeniem tworzonej flagi. Opisywałem wtedy potwierdzenie ruchu przez tzw. ruch powrotny i sprawdzenie czy dotychczasowy opór jest wystarczająco mocnym wsparciem. Patrząc na przebieg dzisiejszej sesji trudno nie odnieść wrażenia, że właśnie mieliśmy dziś pierwszą próbę testu. Próbę zakończoną pozytywnie, dolny cień zaledwie zbliżył się do linii, kwestią błędu statystycznego jest dotknął czy nie. Istotne jest że pojawił się w tym miejscu popyt. Dodatkowo jeśli popatrzymy na volumen, to ten piątkowy (3 wiedźmy) wygląda wręcz kosmicznie w porównaniu z dzisiejszym. Zatem dziś mieliśmy klasyczny odpoczynek i wyczekiwanie na ustalenie kierunku przez główny parkiet. Obserwując wydarzenia za oceanem trudno nie odnieść wrażenia, że inwestorzy liczą na podejście pod szczyt wszech czasów na S&P500 (1568), a w najgorszym wypadku na nieco niższy opór (1425). Obydwa te opory na wykresie poniżej.
Wnoszę to z faktu, że dzisiejszy dzień (pustka w kalendarzu danych) jest idealnym dla rozpoczęcia korekty. A skoro nie mam chęci do realizacji zysków, to powinniśmy spoglądać w kierunku najbliższych oporów
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz