Dzisiejsza sesja nie wyróżniała się pod względem zmienności, była słaba pod względem obrotów. Jednym słowem marazm totalny. I nie ma się czemu dziwić, w piątek kolejne 3 wiedźmy, danych dziś brak. Na dodatek mimo godzinę dłuższego zazębienia pracy giełd naszych i tych za oceanem nie doczekaliśmy się żadnego sensownego kierunku. W tych okolicznościach końcówkę uznać wypada jako wygraną byków. Wyrysowane świece też prezentują się raczej "byczo" choć przy tym obrocie można było wyrysować co się chce. Dobrze zatem, że chciało się rysować akurat coś takiego (ostatnia świeczka) ...
... na kasowym, a takiego na terminowym ...
Przecież mogły to być długie czarne korpusy tak wyczekiwane przez analityków, triumfalnie krzyczących "A NIE MÓWIŁEM ?". Rynek czeka, mamy flautę, nie ważne czy dalej trawione są dane z końca poprzedniego tygodnia, czy oczekiwanie na koniec obecnego. Ważne, że rynek stał się nudny, bo nudnego rynku się nie skraca.
A dlaczego ten marazm określiłem pozornym? Zerknijcie do statystyki dzisiejszej sesji. Na rynku kasowym volumen 15219818, obrót 315005627 przy 16772 transakcjach. Na terminowym odpowiednio 47737 i 1085705060 a transakcji tylko 10651. Mamy więc średnią wartość transakcji 18782, a dla terminowego 101935. I już wiemy gdzie bawił się grubas usypiając czujność maluczkich.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz