Poproszono mnie kilka dni temu o analizę japońskiego indeksu, zwykle staram się naskrobać słów kilka na temat interesujący gości bloga. Przecież gdyby nie liczne wejścia, pytania w komentarzach lub w mailach, ewentualnie na forum Money, istnienie bloga nie miało by sensu. Ale do rzeczy, mamy widoczną wypełnioną formację RGR, po której nastąpiła wielomiesięczna konsolidacja (podobnie jak na WIG20). Ostatecznie doszło do wybicia górą stąd dość dynamiczny ruch od ponad dwóch miesięcy. Widoczna jest niemal pełna struktura pięciu fal Eliota, a jedyną kwestią pozostaje moment wejścia w fazę korekty. O tym, że trudno oczekiwać występującej czasem struktury składającej się z siedmiu fal (szansa na kontynuację wzrostów) ostrzega wyrazista dywergencja RSI, tu jako różnica między szczytem fali 3 i 5, wzrostu tego zupełnie nie potwierdza oscylator. Dodatkowo możemy pokusić się o teoretyczne wyznaczenie zasięgu fali 5, uzyskujemy go mnożąc długość fali 1 przez podwojony współczynnik Fibonacciego (1,618 x 2 = 3,236). Następnie wartość tę odkładamy od początku i końca fali 1, otrzymujemy zasięg min. oraz max. W naszym przypadku zasięg ten wynosi odpowiednio 10267,43 i 10808,63 tak więc jest dość znacznie przekroczony.
Dla posiadających w portfelu fundusze "japońskie", to dość czytelny sygnał ostrzegawczy. Z kolei dla interesujących się tym rynkiem czytelna informacja "nie teraz".
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz