Można się zgadzać lub nie z tezą zawartą w tytule. Można tłumaczyć wszystko decyzją FED i wypowiedziami Bena Bernanke. Można tłumaczyć to również analizą techniczną, choć ta jest graficzną prezentacją nastrojów inwestorów. A nastroje konsekwencją wypowiedzi polityków, ekonomistów czy też wydarzeń mających znaczenie geopolityczne jak wojny, katastrofy a nawet większe protesty czy strajki. Wypadkowa tego wszystkiego to ciąg zlewający się w niebieską linię zwaną wykresem. Dzisiejszy impuls (wybicie ostatniego szczytu) to efekt reakcji na wypowiedź szefa amerykańskiego banku centralnego o dalszym utrzymywanie programu wspierającego gospodarkę. Sama reakcja mocniejsza tym bardziej, że jednak oczekiwano przynajmniej niewielkiego ograniczenia. Mamy więc radość inwestorów i wzrosty na giełdzie, mamy osłabienie dolara (będzie go cały czas dużo na rynku). Mamy wreszcie ruch na surowcach, tu bardziej jako konsekwencja osłabienia dolara. Zaś złoto dyskontuje zapewne przyszłą inflację.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz