Goście

Szukaj na tym blogu

Pokazywanie postów oznaczonych etykietą STREFA MAKRO. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą STREFA MAKRO. Pokaż wszystkie posty

2011-08-08

Lawina w sierpniu

   Niestety, nie ma nic co mogłoby, dać nadzieję na jakiś krótki choćby oddech. Jeszcze rano kiedy po za Chinami nie było przesadnej paniki na rynkach azjatyckich. Kiedy po otwarciu zazieleniły się na chwilę rynki europejskie, pojawiła się nadzieja, że może to właśnie już teraz nastąpi krótkie odbicie. Ale nic z tego, po pobudce i porannej kawie amerykańscy inwestorzy przypomnieli światu ... o sytuacji w jakiej się znaleźli. I skutecznie robią to do teraz kiedy indeks s&p500 traci ponad 5%. I niekoniecznie o wszystkim musi decydować obniżony rating. Po sugestii Zeusa uświadomiłem sobie, że prawdziwą przyczyną kiepskich notowań w USA i początkiem wszystkiego były dane makro, nawet kompromis polityków amerykańskich nikogo nie ucieszył. Przyszły następnego dnia kolejne kiepskie dane. Lawina ruszyła i mamy co mamy, a sama obniżka ratingu pojawiła się po zamknięciu notowań w stanach przed weekendem. Do tego czasu nasz wig20 w tydzień stracił ok. 10%, a na innych rynkach lepiej nie było. Reakcje na tę obniżkę też dają do myślenia. Raczej S&P naraził się na śmieszność, a na dodatek "pomyłka" w obliczeniach dodaje mu wiarygodności. Kwestią czasu jest ...
    Ale nie ma to wpływu na rozwój dalszych wypadków lawina runęła i pozostaje czekać na górę (FED?), która ją powstrzyma



2011-07-19

Amerykanie już wiedzą?

  Wczoraj stawiałem pytania o przyczyny i wynikające z nich skutki spadków, które przetoczyły się przez rynki. Wygląda zatem, że przyczyną było odreagowanie stress testów. Oczywiście to żarcik, prawdopodobnie jest tak, że kilka czynników złożyło się na poprawę nastrojów szczególnie u największych optymistów świata. Po pierwsze, dobre a  nawet bardzo dobre dane z budowlanki. Po drugie dobre raporty kwartalne spółek. A może po trzecie amerykanie już wiedzą, że skoro muszą to się dogadają, a świadomość tego dotarła dziś do inwestorów. Jeśli to wszystko zbierzemy w całość,  to łatwiej uwierzyć w słowa BB (bynajmniej nie Brigitte Bardot), o tym że kłopoty przejściowe.
   A u nas? U nas jak zwykle najlepsza ponoć gospodarka, a tymczasem giełda pokazuje coś odwrotnego, skoro jest tak dobrze, to skąd taka niechęć do naszego rynku ze strony kapitału zagranicznego. Czyżbyśmy wypadli z koszyka krajów wschodzących nowej Europy? Jeśli tak , to szkoda bo te rynki zachowują się lepiej, a po drugie gdzie jesteśmy, bo na pewno nie wśród rozwiniętych. 

2011-07-18

Stress testy czy rating USA?

   O dzisiejszych wydarzeniach na giełdach można powiedzieć krótko "qpa misia". Jest taki "krakacz", który to przewidział i jakiś czas temu na forum money 2600 na GPW wskazywał jest blisko gratulacje. Pytanie które dziś możemy sobie stawiać to właśnie takie jak w tytule. Czy dziś odreagowywaliśmy rzeczone stress testy, czy to wizja obniżenia ratingu USA tak podziałała na nastroje. Może jedno i drugie.

Jeśli pierwsze to można jeszcze jakieś nadzieje mieć. Po takim odreagowaniu jutro może wyglądać zupełnie inaczej. Wydaje mi się, że dużo gorzej jeśli to drugie, wtedy możemy być w takim stanie do porozumienia demokratów z republikanami, ostatecznie 2 sierpnia. Wtedy to wyjaśni się ostatecznie dogadają się czy nie. Jeśli nie to ... ale jakoś dziwnie wierzę, że jak zwykle na ostatni moment ale dogadają się. Nam pozostaje pamiętać, im coś mocniej spadnie tym gwałtowniej odbije. Odrębną sztuką będzie wstrzelić się w odbicie. Na to każdy ma swoje metody, nie trzeba przecież trafić w punkt :-).  

2011-07-08

"Już był w ogródku, już witał się z gąską..."

   Tak nieco poetycko można podsumować cały mijający tydzień. Zmęczeni korektą(boczniakiem) inwestorzy oczekiwali byle pretekstu, aby podnieść ceny i doprowadzić do choćby krótkiego odbicia. Najpierw przeszkadzała Grecja, później gdy pokazały się niezłe dane, jakiś złośliwiec wymyślił Portugalię. Tym bardziej w serducha wlały otuchy słowa Tricheta (na zdjęciu zdaje się grozić agencjom), praktycznie niweczące plany agencji ratingowych. Dodatkowo wsparte działaniami na rzecz Grecji. Wczorajsze odreagowanie na ryzykownych aktywach (akcje, surowce), rozbudziły nadzieje, że może to właśnie już ten moment. Jak się okazało po publikacji danych z 14:30 nic z tego (na razie). Wczorajsze nastroje prysły niczym bańka mydlana. I z odbiciem przyjdzie poczekać, a ile to w dużej mierze zależeć będzie od dalszych danych. Choć te z rynku pracy są na tyle istotne, że trudno będzie o nich szybko zapomnieć. Może więc jeszcze kolejny tydzień oczekiwania.
   Tymczasem nieco z opóźnieniem, życzę wszystkim udanych wakacji, wielu wrażeń i spędzania ich tak jak lubicie najbardziej.

2011-07-07

Agencje ratingowe

    Powstało niezłe zamieszanie wokół wczorajszej decyzji o obniżeniu ratingu Portugalii. Chyba po raz pierwszy przedstawiciele Europy podnieśli larum w tej sprawie. Długo trwało zanim dotarło do wszystkich, że sprawa rzetelnej oceny wiarygodności kraju X jest kwestia drugorzędną. Przede wszystkim liczy się interes Jednej ze stron, na której zlecenie podejmuje się decyzje o obniżeniu. Na dodatek jest do tego stopnia nieuczciwa, że w stosunku do głównego sprawcy całego zamieszania po prostu milczy. Tak naprawdę śmieciowy rating należy się może Grecji, może Portugalii, i kilku innym ponad miarę zadłużonym państwom . OK nie mi to oceniać, ale w takim wypadku jak nazwać rating prawdziwie należny USA. Nie napiszę bo określenia takowe zalicza się do wulgarnych, obelżywych. Obiecałem sobie nie używać takich określeń na blogu. Sęk w tym, że mimo iż wszyscy o tym wiedzą nikt nie potrafi temu przeciwdziałać i będzie tak dopóki dolar jest walutą światową. Albo nie powstanie przeciwwaga dla amerykańskich agencji ratingowych (europejskich, azjatyckich a może połączonych). Ale czy na razie nie brzmi to jak Science - Ficition?

2011-06-21

Kto się boi Grecji

   Patrząc na dzisiejsze zachowanie rynków odnoszę wrażenie, że jesteśmy jednymi z nielicznych, którzy nie wierzą w pozytywny scenariusz (zazieleniło się dookoła). A za taki powszechnie uważa się poparcie dla rządu greckiego. Tylko tak naprawdę jakie to ma znaczenie. Jeśli rząd otrzyma poparcie, to nastąpi próba reanimacji, która skończy się prawdopodobnie odłożeniem "zgonu" w czasie. W przeciwnym przypadku wszystko stanie się o wiele szybciej. Wydaje się, że tak czy owak Grecja ma posprzątane. Upadała pięć razy, może i szósty. Tak właściwie to gra toczy się już o coś innego. Na szali leży wiarygodność i stabilność jedności unijnej. Co z dotychczasowymi zapewnieniami o współpracy i wzajemnej pomocy. Ponadto kolejka jest długa i kolejni do niej przystępują. O Portugalii, Hiszpanii, Włoszech, Irlandii mówi się od dawna, a ostatnio pojawia się Belgia do tego Francja i Niemcy też nie unikną konsekwencji. Jeśli dopuści się do bankructwa Grecji to każdy, nawet stabilny i dobrze prosperujący kraj(o ile taki istnieje), może stać się celem ataku spekulantów. A w konsekwencji zostać doprowadzony do bankructwa. Już kilka tygodni temu przepis podał Piotruś podczas wizyty w TVNCNBC. I tylko trzeba mieć nadzieję, że potraktowano jego wypowiedź mało poważnie. Co ważne to właściwie sami Grecy zdecydują czego chcą, a może czego nie chcą?

2011-04-27

Wystąpienie szefa FED

    Bywają dni kiedy na nic zdaje się znajomość AT, AF, czy jakiegokolwiek A coś tam, wszelkie informacje są przez rynek ignorowane. Zwykle wtedy rynek oczekuje na coś co uznaje za zdecydowanie ważniejsze. Analitycy ścigają się w "proroctwach" jakie decyzje będą podjęte i może co ważniejsze jakim komentarzem zostaną opatrzone.  Dziś akurat mamy taki dzień - posiedzenie FOMC (odpowiednik naszego NBP, "lepszy" bo amerykański).  Niby powszechnie wiadomo, że stopy nie zostaną obniżone (przecież nie zaczną dopłacać do kredytów). Choć kto wie ? 
   Pozostaje zatem kwestia czy po drugiej serii pompowania dolarów w rynek (QE2), będzie konieczność zastosowania kolejnej. A reakcje cóż wariantów jest kilka. Jeśli po QE2 nie będzie konieczne QE3 to dobrze czy źle dla rynków ? Jest to już w cenach czy wymaga stosownej korekty ? Oczywiście symetrycznie można postawić kilka pytań w sytuacji odwrotnej.  
   Dalsza sprawa co jeśli QE3 okaże się niezbędne ? Reakcje na stanowisko szefa FED mogą mieć swoje odzwierciedlenie zarówno na giełdach jak i na walutach. Nawet postawienie w wątpliwość konieczności QE3 może mocno ruszyć niezwykle zdołowanym dolarem, może nie oznacza musi zwłaszcza że słaby dolar jest na rękę gospodarce amerykańskiej.
  Wydaje się, że do 20:00 - 20:30 nic nie będzie przewidywalne, a i po wszystkim, jeśli Ben Bernanke dobrze zamota w swojej wypowiedzi, prawdziwe reakcje rynku możemy poznać dopiero jutro.

 A co Ben powiedział ? podaję za macroNEXT
  • nie wiem kiedy rozpocznie się proces zacieśniania polityki pieniężnej;

  • ożywienie następuje w umiarkowanym tempie;

  • silny dolar jest korzystny dla USA i światowej gospodarki;

  • ceny benzyny znacząco wzrosły, przyglądamy się temu, jest to niekorzystne dla ożywienia gospodarczego;

  • rynek pracy stopniowo poprawia się, chcemy mieć pewność, że to będzie trwały proces;

  • jeżeli inflacja utrzyma się lub wzrosną oczekiwania inflacyjne będziemy musieli zareagować;

  • koniec programu skupów aktywów będzie miał poważne skutki gospodarcze;

  • sfinalizujemy QE2 na koniec II kwartału, ale będziemy reinwestowali środki z zapadających instrumentów;

  • pierwszy krok w kierunku zacieśniania polityki pieniężnej będzie polegał na zaprzestaniu reinwestowania środków z zapadających instrumentów;

  • dalsze decyzje Fed będą zależały od napływających danych

  • 2011-04-06

    Jak nie RPP to może EBC ?

       Wczoraj rozważałem zachowanie inwestorów po decyzji Rady Polityki Pieniężnej(RPP), wszystko wskazuje jednak na to, że kluczowe decyzje zapadną jutro ok. 14:30 Wtedy właśnie swoją decyzję w sprawie stóp ogłosi Europejski Bank Centralny (EBC). Właściwie to nawet nie bardzo jest na co czekać podwyżka zdaje się być od dawna przesądzona, pytanie tylko czy już uwzględniona w cenach. Można przyjąć, że tak właśnie jest, naturalnym kierunkiem po takowej decyzji powinien być zwrot na EDKU i umacniający się dolar (powinien nie znaczy musi). Zobaczmy zatem wykres EDKA sprawdźmy czy istnieją techniczne przesłanki do korekty na tej parze.

       Raczej trudno mi takowe znaleźć. Przyjęte oznaczenia są efektem obserwacji szerszego zakresu. Patrząc na fale Eliota, przy założeniu prawidłowego oznaczenia, mamy falę 5, tyle że fale 1 i 3 są mniej więcej równe, a to zgodnie z teorią oznaczałoby wydłużoną falę 5. Za dalszym wzrostem przemawia też fakt pokonania zaznaczonego oporu, którym jest szczyt z 4 listopada 2010 roku i stan oscylatorów MACD sygnał kupna, RSI jeszcze nie wszedł do strefy wykupienia, a powinny na wyczerpaniu impulsu powstać dywergencje. Istnieją zatem przesłanki do kontynuacji wzrostu edka, a konsekwencje ? Dalsze osłabienie dolara (interes FED), ciąg dalszy hossy surowcowej (post pt. Słów kilka o walutach). A co będzie przekonamy się jutro o 14:30

    2011-04-05

    Po decyzji RPP

       RPP podniosła stopy o 25 punktów bazowych, a teraz inwestorzy biją się z myślami jak na to zareagować. W normalnych warunkach podniesienie stóp to sygnał dla niedźwiedzi, wtedy bowiem wzrasta opłacalność innych niż akcje aktywów. Inwestorzy wycofują się z rynków. I jest to najczęściej proces schładzania nadmiernie przegrzanej gospodarki, ale też sposób walki z inflacją. Ale czy sytuacja w której obecnie się znajdujemy jest normalna? Niby decyzja spodziewana i zgodna z oczekiwaniami, ale odnoszę wrażenie, że rynek lekko "zbaraniał". Tym bardziej, że w komunikacie prezes NBP stwierdził, rozpoczęcie CYKLU PODWYŻEK, a nie jednorazowe posunięcie. Spodziewaną reakcją jest wyjście inwestorów z rynków akcji, co powinno skutkować osłabieniem złotego względem dolara i euro (skutek wymiany złotówek uzyskanych ze sprzedanych akcji na na twardą walutę. Tymczasem jak pokazuje wykres WIG20 
    mamy tu raczej doji świecę oznaczającą brak zdecydowania rynku. Można to próbować tłumaczyć odpoczynkiem po wybiciu. Z kolei złotówka po południu zaczęła się umacniać, jakby właśnie przeciwnie do spodziewanej reakcji. Umocnienie złotego może oznaczać przygotowanie zagranicy do wejścia na nas rynek. A sama decyzja odebrana jako pozytyw (siła gospodarki). Ostatnia świeczka na parze usd/pln zdaje się przesądzać na korzyść naszej waluty.


    A może jest to tylko fałszywy ruch a prawdziwa reakcja nadejdzie jutro jak inwestorzy prześpią się i przemyślą sprawę ?
    

    2011-03-29

    Czy będzie window dressing ?

       Są w trakcie roku inwestycyjnego specjalne okresy pod które często grywają inwestorzy. Dziś opiszę jeden zbliżający się mianowicie koniec kwartału. Cóż to za wydarzenie i czy jest sens w ogóle poświęcać mu uwagę? Dla doświadczonych inwestorów to sprawa oczywista. Składa się na to kilka czynników, ot choćby kwartalny system informowania spółek o wynikach, kwartalne kontrakty terminowe, i inne instrumenty pochodne. Do tego dochodzi swego rodzaju cykliczność czasowa. Oczywiście nieco większe znaczenie będzie tu miał drugi kwartał będący jednocześnie podsumowaniem półrocza, a już czwarty kiedy zamykany jest rok ma szczególne znaczenie.

       Na takie podsumowanie inwestorzy instytucjonalni starają się pokazać skuteczność swoich oddziaływań stąd ich staranie do pozytywnego zakończenia kwartału, tym bardzie determinujące im ważniejszy kwartał w hierarchii najmniejszą wagę mają QI i QIII, nieco większą QII, a zdecydowanie największą QIV. Wszak to koniec roku więc jak nie pokazać dobrych wyników. Sama nazwa window dressing oznacza czyszczenie okna. W przenośni ma oznaczać robienie czegoś pod publiczkę dla lepszego efektu ot np. w sklepie czyścimy okna wystawowe by nasz towar lepiej zaprezentować potencjalnemu klientowi. Jak z tego skorzystać? Można zakładając  kwartalny, półroczny, roczny WD zająć pozycję długą pod koniec kwartału. Tylko jak to z rynkami bywa. Czasem w ramach WD mamy zaniżenie cen bo kwartał i tak stracony więc przyda się niższa baza by w kolejnym znacznie lepszy wynik pokazać. Jest to zjawisko występujące na wszystkich rynkach.  Dlaczego WD nie miałby wystąpić na złocie ? Jesteśmy po korekcie i pokonaniu kolejnego szczytu, a stąd niezła pozycja do kolejnego ataku.
       Indeks XAU ma spory zapas do szczytów więc tu z kolei każdy impuls na kruszcu może przełożyć się na wzmocniony ruch spółek. Ale jak zwykle przesądzić nie można niczego
    PS. czerwona linia wznosząca na złocie jest w dalszym ciągu grana dziś wykres odbił się od niej po raz kolejny, żeby tak zechciał się oderwać :-))

    2011-02-19

    Ciekawe porównanie

              Oglądając indeksy różnych walorów (nie tylko giełdy) zauważyłem coś czym chciałbym się z czytelnikami podzielić. Rynki są powiązane, wzrost jednych wartości wpływa na zatrzymanie lub spadek innych, a kapitał jak niezatapialny okręt dryfuje po oceanach wszelkich rynków są wśród nich waluty, obligacje, akcje, surowce, nieruchomości. Wśród nich można wyodrębnić mniejsze nieco jakby morza i tak dla akcji będą to rynki rozwinięte, rozwijające się, wschodzące. Wśród surowców mamy spożywcze, metale przemysłowe i szlachetne. Obligacje państwowe, korporacyjne. Moglibyśmy zejść jeszcze niżej w naszym podziale określić branże (sektory). Na morzu też jedne fale są wyższe inne niższe a momentami mamy tzw. niszę dla rynku akcji takie sektory to banki, deweloperka, segment IT, chemiczny. A zatem gdzie aktualnie krążą pieniądze inwestorów?? Proponuję obejrzeć galerię wykresów. A kolejność ich pojawiania się oraz układ mogą dać odpowiedź na nasze pytanie. Tak więc na początek amerykański s&p500, niemiecki DAX, francuski CAC40 i londyński FTSE  






       Widać wyraźnie że wszystkie przedstawione są dość mocnym trendzie wzrostowym i trend ma się dobrze. Zobaczmy kilka następnych teraz będą to: srebro, złoto, filadelfijski indeks spółek złota i srebra XAU, brazylijska Bovespa (mój faworyt), indyjski BSE30, chiński Shanghai Composite, turecki ISE100.






     Na koniec zostawiłem rosyjski RTS, a w dalszej części wyjaśnię dlaczego.

       Po co nam taka galeria wykresów i czy w ogóle możemy czegoś na podstawie ich obserwacji dowieść? Zbierzmy zatem fakty:
    1) Rynki rozwinięte są mocne i wręcz proszą się o korektę (co nie znaczy że szybko takowej    doczekamy)
    2) srebro i złoto (ale też nie prezentowane tu miedź i ropa) są w fazie odbicia po korekcie, jak mocnego trudno dziś jasno stwierdzić choć srebro zdaje się wskazywać kierunek.
    3)rynki rozwijające się tzw. Emerging Markets zdają się odbijać od dołków, zdają się podążać śladem surowców ale przecież noszą określenie rynków surowcowych
    4) Rosja też EM i też surowcowy, ale jakby nieco w oderwaniu bliżej rynków rozwiniętych ale jakby widoczniej skłaniająca się do korekty
    5) rynki wschodzące w odwrocie ze względu na sytuację w Tunezji, Egipcie, Jemenie, Bahrajnie itd. sprawa oczywista
    6) Obligacje w niełasce ze względu na pojawiające się z każdego zakątka świata sygnały o konieczności podwyżek stóp %
       Kapitał będący obecnie zaangażowanym w stare rynki mocno rozgrzane powinien kroczyć w kierunkach  zgodnie z podaną punktacją zaś Rosja ma szansę stanowić swoisty ewenement inwestycyjny w najbliższym roku. Czas pokaże na ile moje przemyślenia są słuszne. Rysunki wygenerowane z dostępnych zasobów portali stooq i stockcharts

    max1224

    Archiwum bloga