To co niedawno wydarzyło się na rynkach tureckich w ostatnim czasie musiało mieć swoje następstwa. Jeśli spadek w kilka sesji przekracza 30% należy oczekiwać przynajmniej kilkunastoprocentowego odreagowania. Właśnie z czymś takim mammy do czynienia. Jest to też dobra okazja do zarobku, pytanie tylko czy dla funduszy możemy oczekiwać podobnych atrakcji jak w przypadku akcji.Kiedy pojawiały się sygnały kupna odpuszczałem je twierdząc słusznie, że sytuacja jest wyjątkowa. Wtedy okazało się to słuszne po pierwszym sygnale na drugi dzień pojawił się kolejny. Pisałem o niespotykanej skali przeceny wykraczającej poza ramy parametrów Suflera. Przysłowie o odbiciu "zdechłej kobyły" (jeśli z odpowiedniej wysokości puścimy zdechłą kobyłę to i ona się odbije) jest w tych nadal niecodziennych okolicznościach każe mieć się na baczności i z dystansem podchodzić do dalszych wydarzeń. Fakt, że od poprzedniego sygnału mamy już spory zysk nie oznacza, że zmienił się trend. Przede wszystkim jest teraz kilkanaście % drożej, a dowodów na trwałość ruchu brak. Warto pamiętać, że spadki często przeplatane są korekcyjnym wzrostem. Przed nami być może kolejna fala wyprzedaży choć zdaje się, że fazę paniki mamy jednak za sobą.
Reasumując, nie zmieniam portfela z powodu zbyt wielkiej niepewności i dużego ryzyka powrotu do scenariusza spadkowego.
Oj coś mi się wydaje, że całe to odbicie zostanie zjedzone przez wyniki tureckiej giełdy w tym tygodniu ;)
OdpowiedzUsuń