W niedzielnych spotkaniach z muzyką postaram się, na ile będzie to możliwe przedstawić moje ulubione albumy. Trafią tu przede wszystkim te, które nie były mi obojętne i chętnie sięgam po nie mimo upływu czasu. Na początek wydany w 1981 High 'n' Dry. To moim zdaniem najlepsze co dotychczas popełnił DEF LEPPARD
1) Let It Go
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz