Patrząc na wykres dzienny BTC łatwo dostrzec możemy kanał wzrostowy, w który walor cały czas porusza się wyznaczając kolejne szczyty. Po niedługim czasie historyczne rekordy znoszone są przez kolejne, a ich wysokość za każdym razem osiąga poziomy o których kilka, nawet nie miesięcy lecz tygodni wstecz wydają się być fikcją lub też pobożnymi życzeniami marzycieli. Prawda jest jednak taka, że wzrost jak był tak jest nadal bardzo dynamiczny. Trzeba jednak przyznać, że korekty są coraz bardziej znaczące i wymagają od inwestorów dużego (zdecydowanie większego niż w przypadku akcji) dystansu. Przedostatni lokalny dołek wypadł 15 lipca tego roku i cena osiągnęła poziom 1953$. Od tego momentu mamy niemal książkowy wzrost zgodnie z teorią fal Eliota . Pierwsza fala kończy się 20 lipca na poziomie 2920$, druga 1 sierpnia (2744$), po niej następuje imponująca trójka trwająca do 14 sierpnia 4572$, czwarta schodzi do 2916$ i kończąca impuls piąta fala 2 września osiąga historyczny szczyt 5150$. Cała struktura przynosi wzrost o 3197$, a trwa 6 tygodni. Naturalnym jest, że po tak mocnym wzroście musi nastąpić realizacja zysków i tu nadal mamy zgodne z teorią falową zachowaną trójstopniową strukturę. Fala A znosi poziom z historycznego szczytu do poziomu 3800$, następnie odreagowanie czyli fala B to wzrost do 4782$, by zakończyć to falą C sięgającą poziomu 2810$ Dołek przypada równo 2 miesiące po wcześniejszym na 15 września. Teraz jesteśmy w kolejnej sekwencji wzrostowej. Cały czas w zaznaczonym kanale wzrostowym. Nie miałbym nic przeciwko gdyby za miesiąc od dziś wystąpił kolejny (najlepiej historyczny) szczyt. Co mogło by mieć miejsce na koniec października.
