Jeszcze wczoraj spadaliśmy o 3% i nastroje były fatalne. Trudno oczekiwać by w takim klimacie natychmiast następnego dnia bez poszybować 3-4% do góry, zwłaszcza gdy po otwarciu w stanach jesteśmy po czerwonej stronie. Dla wszystkich wątpiących mam dobrą wiadomość i nic więcej nie napiszę niech wykres przemówi.
Zachodni analitycy nie w ciemię bici i jak zauważyli, a chyba tak jest to natychmiast wymalowali coś takiego na dolarze (chodzi o dzisiejszą świecę)
Jednak przed euforią przestrzegać powinna para EUR/USD gdzie póki co mamy powrót do wybitego lokalnego kanału spadkowego (jeszcze niedawno flagi, później klina), z którego wypadliśmy wskutek paniki.
Tak więc jest kilka powodów do zmiany nastawienia, jeśli stany przebiją się na zamknięcie przez testowany właśnie szczyt intra. to możemy jutro oczekiwać nieco odważniejszej zieleni.