Mamy kolejną próbę odreagowania na złocie. Wszystko musi się odbić pod warunkiem, ze spada z dostatecznie dużej wysokości. Krótka linia trendu została co prawda przebita, ale ponad nią w niewielkiej odległości mamy kolejną kilkumiesięczną. Nie wróży to zbyt dobrze zwłaszcza, że spółki złota skupione w indeksie filadelfijskim jakby nie "słuchały" samego kruszcu.
Na razie skuteczną barierę stanowi tu średnia 50 sesyjna. Na domiar złego cały czas pozostaje ten indeks poniżej czerwonej chmury bessy
łącznie nie wygląda zbyt interesująco nawet w kontekście odbijającego dolara. Dolar to jedna z trzech składowych wpływających na wyniki " złotego" funduszu, niekoniecznie dominująca.