Kiedy giełdy nie pracują, a rynek walutowy (choć płytszy) tak,warto zerknąć na to co pokazują wykresy interesujących nas walut. Być może właśnie tam znajdziemy przesłanki do dalszego rozwoju sytuacji. Oczywiście przebieg sesji za oceanem mógłby być niezłym wskaźnikiem, pamiętać jednak trzeba, że rynek amerykański idzie własną drogą, co niekoniecznie przekłada się na pozostałe rynki.
Dlatego dziś proponuję krótki przegląd najistotniejszych z punktu widzenia polskiego inwestora par walutowych, a jest ciekawie. Na początek "Edek"
Najważniejsza para walutowa zdaje się definitywnie rezygnować z budowanej w pocie czoła formacji RGR, czy zatem można oczekiwać efektu psa Baskerville, wskaźniki ichimoku potwierdzają korzystny dla byków rozwój sytuacji mamy sygnał kupna (tenkan sen przecięła od dołu kijun sen i to w momencie gdy cena jest nad chmurą), opóźniona chinkou span jest skazana na wyjście ponad cenę w ciągu najbliższych trzech sesji, a chmura bessy właśnie została domknięta. Do pełni szczęścia potrzeba otwarcia chmury hossy i wyjścia opóźnionej chinkou nad cenę.
Nasz złoty ma się równie dobrze, proponuję rozpocząć od franka szwajcarskiego (najlepiej odzwierciedla siłę złotego), następnie pokażę euro i dolara
Po niedawnym potrójnym szczycie, lub jak kto woli RGR zrealizowany został istotny impuls umacniający złotego, po którym złoty w części oddawał to co zyskał w pierwszym kwartale bieżącego roku. Teraz układ na wykresie jako żywo przypomina prospadkowy proporzec, z którego właśnie nastąpiło wyłamanie. Niemal identycznie wygląda to na euro, w obu przypadkach układ ichimoku jeszcze nie pokazuje powagi sytuacji, ale w obu wygląda to na wielce prawdopodbną kolejną falę umocnienia naszej waluty.
Na dolarze sytuacja wygląda nieco lepiej (znaczy gorzej dla złotego), ale jeśli ma wydarzyć się to co sugerują wykresy to dolar sam nie pójdzie pod prąd, szczególnie gdy umocnienie złotego jest efektem nie słabości tak dolara jak i euro, nie było by umocnienia względem franka.