Wiadomo skąd oczekiwać korekty, dlatego proponuję dziś rzut oka na indeksy amerykańskie. Na początek DJ
Przyjmuję, ze co do oznaczeń falowych jesteśmy zgodni, czyli dołek z początku października to początek fali I, która trwa do końca miesiąca. Dalej od szczytu do dołka pod koniec listopada mamy falę II, a od tego momentu trwa fala III. W tej fali III widoczna jest struktura podfal i tak 1 i 2 są dość dobrze widoczne zahaczają o średnią 50 MA, a dalej to już właściwie trwa 3. Nawet przyjmując 4 czerwone świeczki z końca stycznia jako falkę 4 mamy aktualnie 5, która niekoniecznie jest ukończona (powinna ruchem cen być zbliżona do 1). W dalszej kolejności oczekiwać należ fali IV i dopiero kończącej impuls V. Zwracam uwagę na RSI (nie dotarł do strefy wykupienia).
S&P500 - szerszy nieco indeks ma się podobnie jeśli chodzi o układ fal.
Z RSI jest sytuacja nieco odmienna, wbił się w strefę, ale na razie rośnie wraz z ceną, to dobry znak, ale możliwa dywergencja.
Nasdaq Composite
Ten z kolei najbardziej narażony dywergencją, ale pamiętać trzeba, że jest na poziomach od kilkunastu lat nie widzianych. Wszystkie trzy mają wygenerowany "złoty krzyż" co jest niewątpliwie atutem byków.
Problem jest następujący, wiadomo korekta będzie, tylko czy jest sens na jej czas ryzykować wyjście z rynku skoro później można nie zdążyć wejść z powrotem? Lepiej zabrać zysk i czekać na okazję, czy po raz kolejny przeczekać nadchodzącą korektę?