Jeszcze wczoraj późnym wieczorem oglądałem wykresy złota, i indeksu XAU. wyglądało jakby coś ciekawego tam właśnie miało się kroić. Tymczasem mieliśmy dziś atak propagandowy na który nałożyły się po części kiepskie dane (choć były i bardzo dobre). Tyle, że po propagandowych plotkach rynek wybierał już tylko te złe. Początkowo nawet nie było widać reakcji nigdzie po za giełdami. Dopiero w drugiej części (po danych ) ruszyło w górę złoto, a waluty EM zaczęły się osłabiać. Wniosek, komuś bardzo zależało na zdołowaniu indeksów. Wątpliwym pocieszeniem jest końcówka kiedy indeks nasz odrobił około 3% na potężnym w porównaniu do średniej sesyjnej volumenie. Kolejna część lawiny runęła i trudno dziś rozstrzygnąć kiedy się zatrzyma. W wersji optymistycznej jedziemy teraz na podwójne dno. W pesymistycznej po pokonaniu dołka sierpniowego 1800 na wig200 staje się realne.
A co ze złotem ? Teraz krótko bo sytuacja się jakby zmienia może złoto w takich warunkach dostać paliwa i bić kolejne rekordy. Ale istnieje jeszcze zagrożenie podwójnym szczytem co pokazuje wykres, choć jest ono w tej chwili znacznie mniejsze
spółki złota wyglądają nieco gorzej
trudno nie dostrzec szczytu z początku czerwca, konsolidacji z końcówki czerwca na dość wysokim poziomie i wreszcie wczorajszego wisielca, którego dziś mamy konsekwencje. Jeśli kolejno te elementy oznaczyć R,G,R, a LS poprowadzić przez dołki 20 czerwca i 9 sierpnia, to kierunek zdaje się być jasny. Tylko jak to będzie się miało do dzisiejszych wydarzeń na rynkach?
PS. Tymczasem wlazłem w g... , bo jak inaczej to określić.