Kiedy agencja Moody's ogłosiła ocenę naszego rynku i okazało się, że rating nie został obniżony a zmianie ulega perspektywa ze stabilnej na negatywną postawieni zostaliśmy w sytuacji rolnika spodziewającego się gradobicia, któremu natura oszczędziła jednak strat bo z wielkiej chmury spadł niewielki deszcz. Zapanowała chwilowa radość i wyczekiwanie co dalej. Jeśli bowiem opady będą długotrwałe to i tak plony mogą być zagrożone póki co mamy chwilę oddechu bo ostatecznie gradobicia nie było.
Jak długo utrzyma się taki stan zależy teraz od sytuacji na rynku w USA oraz na rynkach rozwiniętych. Na dłuższą metę sami nie pójdziemy pod prąd, a podążymy za ogólnym sentymentem na rynkach. Tam sytuacja nie uległa zmianie i ryzyko realizacji RGR (S&P500) oraz niezbyt dobra sytuacja w sektorze rynków rozwijających się w dalszym ciągu stanowi zagrożenie dla naszego parkietu.