Po takim spadku jaki mieliśmy trzy sesje temu rynkowi należy się odpoczynek. I rynek chętnie z takiej możliwości korzysta. Dzisiejszy młot jest mało wiarygodny, mimo iż wystąpił w miejscu oczekiwanym, czyli po istotnym spadku. Dlaczego mam wątpliwości? Otóż nie towarzyszył temu syndrom dnia przełomu czyli zwiększona aktywność duże obroty i wysoki volumen. Na razie ten ostatni byłe zdecydowanie wyższy w dniu wyprzedaży. To może oznaczać, ze niedźwiedzie zbierają siły przed kolejnym uderzeniem.
Układ ichimoku również potwierdza niedźwiedzi scenariusz a zapowiadane zejście pod chmurę stało się faktem. Teraz możliwy ruch powrotny do dolnego ograniczenia chmury. Chmura bessy już powstaje, co dobrze raczej nie wróży. Jedynie siła GPW wciąż zastanawia.