Co roku jest ten sam dylemat będzie, czy nie będzie. Oczywiście chodzi o rajd Św. Mikołaja, zapewniam co roku jest, tyle, że czasem jedzie dość nietypowo. Pamiętam kiedyś pisaliśmy na forum Money, że na złotych saniach przyjechał, choć wszyscy analitycy i inni eksperci uparcie głosili jakoby rajdu nie było. Innym razem jechał w short-ach, co nie było na rękę "funduszowcom" jeszcze nie było funduszy zarabiających na spadkach. Na szczęście w tym roku jedzie na naszej giełdzie. Tylko nie rozumiem znowu dlaczego większość przyjmuje, że zacząć musi się to od początku grudnia. Zobaczcie kiedy w tym roku się zaczęło.
Sądzę, że potrwa do trzech wiedźm grudniowych (21.12), co niektórzy krzykną wtedy KONIEC ŚWIATA i będzie po zabawie. Oczywiście myślę o ułomności kalendarza Majów.
Jak widać na powyższym wykresie pokonaliśmy pewną poziomą linię, a co ważniejsze linia ta została przetestowana od góry. Jak ważne to wydarzenie pokażą kolejne obrazki.
Tu widzimy, że jest to wyłamany opór wyznaczony przez szczyt z 31.08.11r , a więc konsolidacji trwającej ponad rok. Tak więc jej znaczenie jest nie do podważenia. Jakie zaś niesie to za sobą skutki. Zobaczmy kolejne wykresy. Na następnym widzimy kolejne potencjalne opory (dość wysoko).
Tak naprawdę zaś wybicie z takiego kanału bocznego skutkuje zwykle ruchem o szerokość kanału w kierunku wybicia. Całość lepiej widać na wykresie tygodniowym
zaznaczyłem tu dolne i górne ograniczenie kanału, oraz zasięg wynikający z wybicia. Łatwo sprawdzić, że szerokość kanału to około 450. Tyle więc ostatecznie powinniśmy osiągnąć, a 450 dodane do górnego poziomu konsolidacji daje ni mniej ni więcej jak 2900 pkt. Oczywiście naiwnością byłoby zakładać, że stanie się to w jednym ruchu i nie będzie po drodze większych korekt.