Patrząc na wykres S&P500 trudno oprzeć się wrażeniu, że szarża byków na sesji dzisiejszej należała do tych z gatunku w ostatnim momencie. Indeks znalazł się niebezpiecznie blisko zielonej chmury, co zwykle kusi przetestowaniem jej siły. Na dodatek opóźniona chinkou span przez większość sesji znajdowała się poniżej ceny (sugestia trendu spadkowego). Podobnie jak RSI niemal całą sesję przebywał w strefie bessy (poniżej 50%). Jakby tego było mało to drugi dzień wszystko toczyło się w okolicach średniej 50MA, która na szczęście zadziałał jak trampolina.
Tak więc wygląda na to, że jeśli mieliśmy do czynienia z korektą techniczną, to właśnie uległa zakończeniu i przed nami czas na falę 5 w ramach fali III zasięg około 1475 - 1500. Pewnym ryzykiem dla pozytywnego scenariusza był potencjalny lokalny podwójny szczyt.
Wygląda to jak misternie zaplanowana pułapka na niedźwiedzie, zwraca uwagę naruszenie "ls" formacji na wykresie 6H, a także gwiazda poranna dzięki której dokonał się powrót nad krytyczne wsparcie. To w krótkim terminie zapowiada odwrócenie trendu.Z kolei zniesienia fibo pokazują, że ostatni ruch zniesiony był w 61,8%, co nie doprowadziło nawet do naruszenia 23,6% całej struktury od dołka majowego.
Teraz moim zdaniem czas na dokończenie fali III, a następnie fala IV, czyli korekcyjne spadki do okolic 1350 - 1380. Ciekawe jak czasowo dopasuje się to do końcoworocznych rajdów (Mikołajowego i WD). Może okazać się na przykład, ze rajd św Mikołaja będzie falą b w ramach IV, zaś WD to fala V. Na razie to tylko "fusy"