Goście

Szukaj na tym blogu

2012-10-08

Strach ma wielkie oczy

  
   Jutro rozpoczynamy sezon wyników kwartalnych amerykańskich spółek. Tradycyjnie rozpocznie Alcoa, jeden z największych, a może największy producent aluminium. Jest to spółka z sektora w którym inwestuje ML6, a więc można będzie spodziewać się ustawienia sentymentu w sektorze wydobywczym i przetwórczym metali przemysłowych. Nie to jest jednak najistotniejsze, ważniejsze jest to co charakteryzuje nadchodzące dane. Takich kasandrycznych wieści jeszcze nie było, oczekiwania są najgorsze od 9 lat. Właściwie to niemal wszystkie spółki mają pokazać spadek przychodów,a około 80% ma mieć straty. Jednym słowem KATASTROFA. 
    Podobnie rzecz miała się z wyjątkowo dobrymi danymi o bezrobociu, które rzekomo spadło do 7,8%. Słowa rzekomo użyłem z premedytacją, dane te wszak nijak mają się do sytuacji w USA. Z wynikami spółek zaś stoją w całkowitej sprzeczności. Albo nie jest tak źle z sytuacją w spółkach, albo nie jest tak dobrze na rynku pracy, to oczywiste i nie wymaga zaawansowanej wiedzy ekonomicznej. Co więc się dzieje ? Odpowiedź jest bardzo prosta WYBORY, najpierw trzeba pokazać skuteczność prezydenta w zwalczaniu bezrobocia, a dalej przydałby się jeszcze jakiś sukcesik z realnej gospodarki. Zaniżenie oczekiwań w kwestii wyników kwartalnych ma przygotować grunt pod właśnie taki "sukces". Pod koniec października (po sezonie) okaże się, że nie jest tragicznie, a zatem nastroje będą sprzyjać obecnemu prezydentowi, a w razie draki pozostaje jeszcze obietnica Bena Bernanke. 
   Tylko czy to wystarczy amerykańskim inwestorom do ataku na szczyt wszech-czasów S&P500

Archiwum bloga