Nie twierdzę, że przed nami teraz już tylko długie i niczym nie zakłócone wzrosty. Dopóki wsparcie trzyma nadal mamy do czynienia z trendem bocznym, w którym obecnie mamy ruch ku dolnej bandzie. Większość zakupów dokonywałem, właśnie w okolicach wsparcia dość powiedzieć, że średnia cena zakupu dzięki tym transakcjom została obniżona o 11,45% i jeśli tylko wsparcie zostanie wybronione to w połowie ruchu powrotnego do górnej bandy odrobię poniesione straty, reszta będzie czystym zyskiem. Pozostaje pytanie czy ten plan wypali. Na dziś tego nie wiem na pewno dlatego szukam w wykresach czegoś co utwierdziło by mnie w słuszności obranej drogi.
Sytuacja jest tak zła, że właściwie trudno o jakiekolwiek podstawy do optymizmu, a na forach coraz więcej naganiaczy na spadki. Z poziomu agresji niektórych wypowiedzi wnioskuję, że grunt powoli zaczyna się pod nogami palić, bo chętnych na krótkie pozycje jakby coraz mniej. Tymczasem nasz rynek zdaje się sugerować nieco inny stan niż zaklinacze pesymiści by sugerowali. Po pierwsze każdy zgodzi się z opinią, ze w mediach króluje kryzys, to słowo jest po kilkadziesiąt razy dziennie odmieniane przez wszelkie możliwe przypadki. Taki stan rzeczy może lecz nie musi oznaczać bliskość dna. Po drugie śmieszą mnie argumenty pesymistów będzie spadać bo dotychczas spadało (w lipcu 2007 zapewne krzyczeli będzie rosło, bo rośnie). Wtedy ulica ubierana była w fundusze MiŚS, teraz kiedy na rynku jest więcej instrumentów, a od jakiegoś czasu i u nas można grać na spadki ulicę próbuje ubrać się w tzw. "eski".
Następny pozytyw widzę na WIG 20
Powstaje tam coś na kształt formacji podwójnego dna (oczywiście daleko pies od zająca), co ważne drugi dołek jest nieco wyżej od pierwszego. Ponadto na wykresie w taktowaniu 2H mamy dywergencję RSI, co stanowić może krótkoterminowy sygnał odwrócenia.
Na koniec zostawiłem sobie coś co powstało dziś na zamknięciu kontraktu terminowego na WIG20
Kilka dni temu opisywałem dość dokładnie tę formację. To jest wzrostowy krzyż harami. Nie wiem na ile mocne nie wiem ile trwające, ale jest szansa na odbicie, a jego zasięg określimy po ewentualnym pokonaniu oporów, względnie utworzeniu i wybiciu formacji.