Skoro u nas święto, jest okazja do przyglądnięcia się indeksom amerykańskim. Może to być przydatne do określenia kierunku na naszej giełdzie. Ta słabość naszych indeksów lada moment przyczynić może się do mocnego odbicia na GPW. Oczywiście może nie znaczy musi.
Na początek Dow Jones, który pokonał szczyt z końca października i dał jednocześnie sygnał "złotego krzyża". Wygląda jakby wykonywał ruch powrotny do wybitego oporu. Oscylatory na bezpiecznych poziomach. Raczej jest to wyczekiwanie (dane ze spółek?)
S&P500 wygląda dość podobnie, tylko utknął na oporze, zdaje się szykować do dalszego skoku. Układ średnich też nieco mniej korzystny. Oscylatory nie wykazują oznak wykupienia. Jest miejsce na dalszy ruch.
Nasdaq właśnie dziś testował przebitą wczoraj średnią 200MA. To też niezły sygnał kupna, choć jak widać ostatnie (październikowe) były nie do końca udane.
Dobre dane i coraz mocniejsze sygnały ożywienia w USA dają podstawę do optymizmu, wiemy o tym nie od dziś. Potrzeba paliwa na kontynuację ruchu, paliwem tym mogą być wyniki spółek (od poniedziałku sezon raportów). Alcoa zyskiwała w ubiegłym tygodniu, ale nie było większego przełożenia na szerokim rynku. Może więc tym razem wzrosty przyjdą po wynikach. Jeśli będzie inaczej, trzeba będzie przemeblować portfel.