W dalszym ciągu nic nie jest rozstrzygnięte. Po euforycznym wzroście mamy cofniecie. I raczej nie dopatrywałbym się w tym niczego ponad presję finansistów na polityków. Słuszne obawy, że po wzroście politycy mogą poprzestać na mieleniu w kółko tych samych dyrdymałów, skłania obóz finansistów do bardziej zdeterminowanej postawy.
Działania ekonomistów (finansistów) ostatnimi czasy zmierzają do uświadomienia politykom powagi sytuacji jak również bezbronności wobec siły rynku. Gdy tylko finansjera da znak pojawiają się plotki, przecieki o zamiarach obniżenia ratingu, a jak potrzeba to winduje się rentowność obligacji dowolnego kraju. Początkowo z oburzeniem i obrzydzeniem odnosiłem się do tych działań. Teraz zaś zaczynam widzieć to oczami ekonomistów. Ci już od dawna wiedzą i mówią co trzeba zrobić, ale ich słowa trafiają jak grochem w ścianę. Przyczyna jest prosta, każdy polityk stara się coś ugrać w trosce o reelekcję, a co za tym idzie dalsze lekkie życie. Są tacy dla których powszechnie pojęte dobro narodowe, czy przyszłość Unii ma drugorzędne znaczenie. Inni próbują zrzucić koszty swoich błędów na podatników.
W tej walce nie ma przebacz, ekonomia ma swoje prawa i nie da się jej oszukać, ani też omamić czułymi słówkami. Jest zdaje się potrzeba chwili taka, że po za wszelkimi pakietami oszczędnościowymi niezbędne jest również jednoczesne luzowanie ilościowe czytaj dodruk euro. Bez podawania kwot, ale nie kompletnie nieograniczone (spekulanci nie muszą wiedzieć ile). Mam tylko nadzieję, że politycy rozumieją, że skończyły się żarty, o czym coraz mocniej zdają się sygnalizować ekonomiści. Presja jest na tyle duża, a i możliwości dociśnięcia jeszcze kilka, że do piątku najbardziej toporni zrozumieją.
W cieniu tych wydarzeń coś co bardzo cieszy i nie zgadzam się z reakcją naszego rynku. KGHM przejmuje kanadyjską spółkę na kwotę prawie 3 mld CAD, za co zostaje pokarany 8% spadkiem. Ale to już tak jest przejmowany zyskuje, a przejmujący traci (w krótkim terminie). Osobiście cieszę się i gratulując KGHM czekam na inne nasze spółki, może czas powoli przestać bać się, że nas wykupią i samemu zacząć ekspansję ?